Codzienność z ZA nie jest prosta. Jednak po kilkunastu latach wychowywania mojego Asa mogę śmiało powiedzieć, że jest ciekawa, pełna niespodzianek i jest niezwykłą szkołą przetrwania. Przy zdrowym umyśle 😉
Wczoraj mój As wrócił z zielonej szkoły. Pojechał sam po raz pierwszy w życiu. Wrócił zachwycony, wyściskał mnie, dostałam anioła w prezencie, powiedział, że tęsknił ale było super. To znaczy, że naraz przydarzyło się wiele rzeczy, które prawie nigdy się nie zdarzały. Cuda panie, cuda. Chcę jeszcze, pomimo tego, że wrócił chory, tzn przeziębiony…
-Mamo, nie martw się, to będzie krótka infekcja, wszyscy chorowali po 2-3 dni.
No to się nie martwię:)