Pierwsza.
Młodemu ortopeda zdiagnozował zespół Polanda. Nie wszystko mi pasuje do opisu, więc albo to nie to, albo mam syndrom wyparcia. Ale jak nie to, to co? Młody na wieść o tym zaczął jeździć na rolkach i chce więcej ćwiczyć -tyle dobrego z tego.
Druga.
Pisałam wcześniej, że Młody się jednak nie bierzmuje. Napisałam do katechetki w tej sprawie i dostałam takiego maila, że aż poleciały mi łzy. Ze wzruszenia. Jednak warto stawiać na szczerość w komunikacji. Bardzo miło czytać o swoim synu z niepełnosprawnością społeczną, to, co napisała mi katechetka. Mogę tylko Wam życzyć takich nauczycieli:)
Trzecia.
O czarodziejskim wpływie gier planszowych pisałam niżej. Nie dodałam jednak, że dzięki temu, że zależało mu na czasie, pomył lustra w domu, posprzątał swój pokój, powkładał naczynia do zmywarki i zrobił jeszcze parę innych rzeczy. Nie wyniósł śmieci, bo do tego jeszcze nie dojrzał (zarówno sie wstydzi jak i brzydzi, przynajmniej powiedział czemu nie) ale zaoferował w zamian coś innego.
No i wystarczy:)