Parę dni temu Młody namówił mnie na zakup nowych gier planszowych. Pojechaliśmy więc na łowy do Empiku i kupiliśmy całkiem fajny zestaw.
Matko jedyna, po co mi to było? 😉
– Mamo, a kiedy zagramy?
-Mamo, długo jeszcze?
– Mamo, obiecałaś, że za chwilę!!!!
-Mamo, mamo, mamo, mamoooooo!!!!
No właśnie, jak się kupuje dziecku gry planszowe, to trzeba pamiętać o tym, że warto zarezerwować sobie czas, bo z kimś to dziecko musi grać! Na szczęście cały weekend z racji moich jutrzejszych imienin miałam gości, więc Młody miał i towarzystwo i możliwość ogrania nie tylko matki, ale również całej hordy swoich kuzynów i kuzynek od lat 8 do 23.
-Mamo, dlaczego nie masz humoru? – pytanie po kilku rundach.
-Bo nie lubię przegrywać – odpowiadam zgodnie z prawdą.
-To zupełnie tak, jak ja!- dziwi się Młody.
No niemożliwe.
Jutro po południu idę z nim na rolki i gram. A reszta nie sobie poczeka…