Młody załamany, że ma tylko jedną biologię w tygodniu! Całe szczęście, że ma po 2 fizyki i 2 chemie, to się nie będzie nudzić:)
Dziś wstał o 6:30, bo zapomniał, że ma na 9:00. Do tego dba o czystość w pokoju, robi sam lekcje, przynajmniej się stara i jest szczęśliwy.
Dziś przyszła do nas jego była opiekunka – stanęła jak wryta, gdy zobaczyła, jaki z niego facet!
Ale najlepsze to było to, jak go poprosiłam, żeby pokazał zeszyty – chciałam zobaczyć, czy pisze i jak mu to wychodzi. Ze wszystkich przedmiotów miał zapisane lekcje i zadania domowe. Tylko z czytelnością średnio. W zadaniu domowym z polskiego miał wymyślić krótką rymowankę ze słowami podanymi przez nauczycielkę. No i dwóch słów nie dało się odczytać.
– Mamo no weź, zawsze lepiej czytałaś co napisałem, niż ja! A ja nie pamiętam co to było!!!
I weź coś zrób, no! Razem z opiekunką próbowałysmy odczytać te słowa, ubawiliśmy się przy tym przednio razem z Asem, ale w końcu przyszedł K i odczytał prawidłowo, bo jak powiedział, co mu się wydaje, to Asik stwierdził, że to to! Bo mu się właśnie przypomniało, co to było za słowo.
Potem się jeszcze pokłóciłam z nim chwilkę, że wzory zasad to te same, co wodorotlenków, bo chyba mu się coś pomieszało i wmawiał mi, że jest inaczej. Na szczęscie na edzienniku pani od chemii napisała co jest zadane i tam stało jak byk: wypisz w zeszycie wszystkie znane ci zasady(wodorotlenki). No i miał czarno na białym.
Wnioski z tego dwa: Asy nie zawsze wszystko pamiętają, a początek roku szkolnego nie jest taki zły.