Często my, rodzice, martwimy się, czy nasze dzieci poradzą sobie finansowo w przyszłości, szczególnie te mniej sprawne społecznie.
W zasadzie miałam o tym nie pisać, żeby nie mieszać pracy z ZA, ale pomyślałam, że jednak może się Wam ten post przydać, ponieważ nie każdy wie, że można zabezpieczyć dziecko nie mając zgromadzonego majątku.
Myślę tutaj o polisie na życie – dopóki rodzic jest zdrowy i zarabia pieniądze, to wszystko jakoś funkcjonuje. Często jednak, gdy rozmawiam z moimi klientami, rodzi się obawa, co się stanie z ich dziećmi, gdy ich zabraknie lub stracą możliwość zarabiania.
Warto wtedy pomyśleć o polisie na życie i zdrowie, ponieważ w przypadku ciężkiej choroby przyniesie ona świadczenie i mogą to być pieniądze na utrzymanie, a w przypadku śmierci – zabezpieczymy dziecko na przyszłość -oczywiście pod warunkiem, że plan zabezpieczenia będzie „uszyty” na miarę potrzeb.
Ważne jest to, że polisa nie wchodzi do masy spadkowej, a od świadczenia nie płaci się podatków. Wypłata środków jest bardzo szybko, więc zanim sprawa spadkowa się zamknie, już są pieniądze na życie i codziennie funkcjonowanie.
Uposażyć można kogo się chce. W przypadku małoletnich dzieci warto uposażyć osobę, której najbardziej ufamy i wiemy, że te pieniądze na pewno wykorzysta dla naszego dziecka. Możemy też uposażyć samo dziecko, ale dopóki jest małoletnie, to trzeba się liczyć z tym, że jego majątkiem będzie zarządzał opiekun prawny, który nie zawsze będzie nam bliski.
Na rynku jest wiele rozwiązań. Jeśli masz swojego zaufanego agenta, porozmawiaj z nim, jeśli nie masz, a chciałabyś/chciałbyś dowiedzieć się więcej (oczywiście niezobowiązująco) – pisz, chętnie odpowiem na wszystkie pytania.