Żeby nie było, że zawsze jest tak miło i przyjemnie, to dzisiaj mamy strajk. Najpierw Młody zastrajkował z nauką, obowiązkami i komunikacją, a teraz ja zastrajkowałam tak w ogóle. Mam ochotę wyć do księżyca. Oczywiście chwilowo…
Jestem przebodźcowana….;-P