To, że nie mam na nic czasu zaskoczeniem nie jest. To, że mimo wszystko jakoś się ogarniam, też w zasadzie nie – lata ćwiczeń 😉
Zaskoczeniem jednak jest 1 ze sprawdzianu z matematyki. Wiem, że umiał i wiem, że dopiero się o tej jedynce dowie i to ode mnie. Dużo pracy przed nami.
-Jak to??? Przecież wszystko umiałem! Nie zrobiłem tylko 2 zadań, nikt nie zdążył, bo pani miała dyżur i nie pozwoliła nam dłużej pisać!
Pomijam fakt, że przysługuje mu dłuższy czas na pisanie, bo z reguły wyrabia się w czasie. Ale co innego zaprzątnęło moją uwagę…
-Nie zrobiłeś 2 zadań z 3 czy z 10?
-Z 8! Pozostałe powinny być dobrze! – w głosie mojego syna brzmi totalne zaskoczenie – NA PEWNO pani się pomyliła!
-Pani? A nie Ty? – dopytuję spokojnie.
-Pani! Musiała wpisać ocenę innego ucznia!
No i mamy problem rozwiązany. A jutro się dowiem jaka jest prawda.
Tymczasem załatwiłam Młodemu kolejne korki u taty.