Dziś po południu chłopcy czekając na swojego tatę usiedli ze mną w salonie i zaczęliśmy wspominać stare dzieje.
Uwielbiam takie pogaduchy, bo w zasadzie nieźle się uśmiałam. Każdy ma nieco inne wspomnienia, a już ich trochę mamy.
Najśmieszniej było, gdy wspominaliśmy opiekunki. Nie miałam pojęcia, że As pamięta takie rzeczy! A o ilu nigdy nie powiedział!
Nie wiem, kiedy zleciała nam godzinka, a już musieli się zbierać. Ostatnio ich tata jest bardzo zapracowany i nieczęsto może ich zabrać w tygodniu, więc tym bardziej na niego czekali. Może i u niego powspominają, na pewno ma zdjęcia, których ja nie mam.
Starszak wyliczył, że już za dwa i pół roku się wyprowadza. As, że idzie w ślady Starszaka, czyli to samo liceum. Fajnie. W ogóle, to był fajny dzień. Nawet swoje pokoje posprzątali 😉